Długo mi to zajęło, ale obrabianie zdjęć to moja największa zmora, a było ich (za)dużo ;)
Zdjęcia "artystycznie" poprawione przez program Picasa (?) używałam filtra "Miles" bardzo mi się spodobał, choć kolory nie są szczególnie naturalne, ale czego tu wymagać od światła dostępnego o 12 w nocy :D
Jest to fotorelacja wykonania kolczyków techniką haftu sutasz, nie tutorial. Nie zezwalam na kopiowanie wzoru, są to tylko podglądowe zdjęcia, ciekawostka dla osób zaczynających przygodę z haftem sutasz oraz (jako-takie uświadomienie) dla tych co rękodzieło uważają za "tani towar".
Zaczynamy ! :)
Kolczyki wykonane z czarnego i turkusowego sutaszu połączonego ze szklanymi, fasetowanymi, turkusowymi oponkami, japońskimi toho, koralikami Fire Polish, taśmą cyrkoniową, taśmą ozdobną oraz fasetowanym onyksem. Z lewej podgląd na godzinę wykonywania kolczyków ;)
Zaczynamy pierwszego dnia o godzinie 20:15 ;)
Przez środek przeszywam sutasz na kształt oponki...
i wszywam ją
zszywam kawałek sznurków, zajęło mi to 10 minut ;)
przygotowałam już i czarny sutasz, będę go przeplatać z turkusowym
wszywam w środek turkusowego elementu
i dalej
z lewej strony zszywam czarne sznurki
i robię pentelkę
to samo, symetrycznie z drugiej strony
robię większą pentelkę z turkusowego sutaszu
to samo symetrycznie i zszywamy razem
a tak wygląda z prawej strony, po prawie godzinie szycia
dalej z lewej doszywam turkusowy sutasz do czarnego brzegu elementu
i od prawej strony robię z turkusowego sznurka kolejną pentelkę
turkusowy kryję z tyłu, a z czarnego robię pentelkę
przeciskam koniec gdzieś tam z tyłu i mam już dwie zakończone końcówki (z czterech ;) )
i już dochodzi 23...
to samo robimy symetrycznie z drugiej strony
i tym sposobem po prawie 2 godzinach mam połowę głównego elementu jednego kolczyka
kończę główny element czarnym sutaszem
zszywam środek i przyszywam przez pentelki
dalej zszywam sutasz i doszywam fire polish
robię kolejną pentelkę i przeciskam koniec sutaszu z prawej strony na lewą
symetrycznie robię i drugą stronę
....robię przerwę, bo kręgosłup nie zniesie ani minuty dłuższego szycia ;) :P
zakańczam i oto ma cały główny element po 2,5 godzinach szycia
Malutki drugi element to taśma cyrkoniowa, onyks, toho i sutasz
Godzina 01:00 plecy odmawiają posłuszeństwa idę spać ;)
....Kolejny dzień 16:00 zaczynam :)
wszywam taśmę cyrkoniową w łuk sutaszu pod onyksem
po 35 minutach mam malutki elemencik z nie bardzo lubianą (jeżeli chodzi o wszywanie oczywiście) przeze mnie taśmą cyrkoniową...
łączę elementy japońskimi koralikami toho oraz szykuję "haczyk" na bigle
Po 5 godzinach szycia (z małymi przerwami na prostowanie pleców) jeden kolczyk jest uszyty, ale nie zakończony... tego etapu nie uwieczniłam ;P
W ten sam sposób wykonuję drugi kolczyk... Tutaj nie gwarantuję godzinowej dokładności gdyż w tym samym czasie robiłam kilka czynności zaczynając od sutaszu, prania, kończąc na gotowaniu obiadu :D
... no tak, zapomniałam o etapie wszywania taśmy dekoracyjnej...
Taaaadammmm... oto dwa kolczyki
Nie liczyła przede wszystkim- i w szczególności- czasu spędzonego na projektowaniu tego wzoru, a szczerze powiem że zajęło mi to pewnego pięknego, zapewne wieczoru, kilka dobrych godzin. Pierwsze wykonanie wcale mnie nie motywowało, bo jak pisałam w dużo wcześniejszym, pierwszym poście z tym projektem, lądowały one nawet w koszu. A zrobiłam je w całości dopiero- jak dobrze pamiętam- po 5 dniach ;)
Całość wykonania tych kolczyków zajęła mi około 12 godzin, dodając zakończenie tyłu. Nie liczyłam oczywiście impregnacji, wykonania pudełka, "wizytówki", robienia właściwych zdjęć, które to można obejrzeć poniżej oraz obrabiania zdjęć których z fotorelacji jest naprawdę sporo... Natomiast cieszy mnie ogromnie fakt, że kolczyki noszą się już szczęśliwie na nowej właścicielce- bo to dla mnie najważniejsze i sprawia mi największą radość ! :)
Moje "najulubieńsze" piękne, lekkie i niezwykle efektowne PLECIONKI PART II (a właściwie part III, ponieważ jeszcze ślubna wersja była przed nimi) :) :)
Dziękuję za dotrwanie do końca ;) Mam nadzieję, że w większym stopniu docenicie pracę rąk tysiąca rękodzielników w Polsce zajmujących się techniką haftu sutasz, widząc ile czasu zajmuje wykonanie biżuterii tą techniką.
Pozdrawiam Was serdecznie
....a już w najbliższych dniach kilka nowości, czekają już tylko (jak zawsze) na obróbkę, bo światła dobrego nigdy złapać nie potrafię i kolory wychodzą dramatyczne ;)
Te kolczyki są piękne, nie mówiąc o tym, że dla mnie i tak rekordzistką czasową jesteś - mi by zajęły co najmniej 10 dni :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHej
OdpowiedzUsuńBardzo miło się oglądał Twoją fotorelację z "produkcji". Również wykonuję biżuterię tą techniką i najdłużej zajął mi naszyjnik który w skromnym przybliżeniu robiłam przez ponad 50 h (nie licząc wykończenia, impregnacji itp). Rozłożyło się to na kilka dni a raczej zerwanych nocy bo w dzień trzeba być w normalnej pracy. Trzymam kciuki za kolejne fajne projekty!